You are currently viewing Malta – nie tylko dla dorosłych!

Malta – nie tylko dla dorosłych!

Gdy opowiedziałam znajomej, że planujemy na Malcie wakacje, aż 15 dni! Zareagowała: „Malta? Tam nie ma co robić.. wynudzicie się.” Nie ukrywam, że przez chwilę pojawiła się taka myśl, że może być nudno, ale w zasadzie to nie możliwe z Moim Dziećmi 😊

Żeby jak możliwie najtaniej zorganizować wyjazd, który odbył się w terminie 09-24.07.2024 szukałam biletów lotniczych z różnych lotnisk. Najtaniej wyszła z Krakowa, wybrałam godzinę 8:35, żebyśmy mogli na spokojnie dojechać na lotnisko. Bilety lotnicze kupiłam już w lutym 2024.

Wyjazd z domu był o 3:30, pakujemy wszystko zawsze dzień wcześniej, więc dzieci na śpiocha wsadzamy w foteliki i jedziemy! Tym razem wiele dodatkowych usług wykupiłam za pomocą linii lotniczych rynair – czyli ubezpieczenie oraz parking przy lotnisku. Porównując wszystko – wyszło kilkadziesiąt złotych taniej.

Wzięliśmy ze sobą dwa wózki – mniejszy i większy, dzięki temu często mamy dogodniej na lotnisku bo otwierają nam braki i nie musimy iść wężykiem do kolejki, także to skraca często czas oczekiwania.

Poczytałam wcześniej o Malcie, obejrzałam wyspę na zdjęciach i mapie google, a także satelicie. Przy wyborze hotelu sugerowałam się opiniami, ceną i co najważniejsze dostępnością, ale także kluczowe było aby hotel posiadał basen. Dzięki wcześniejszemu rozeznaniu wiedziałam, że wyspa ma większość plaż kamienistych, aby uniknąć sytuacji, że plażą piaszczysta czy kamienista jest mało komfortowa czy dogodna do zabawy dla dzieci, chciałam mieć alternatywę, którą był hotelowy basen. W innym przypadku zapewne byśmy się zdecydowali na apartament, aby mieć więcej przestrzeni oraz możliwość przygotowywania posiłków we własnym zakresie. Z hotelu byliśmy zadowoleni, wzięliśmy opcje ze śniadaniami poprzez booking.com. Restauracja na dachu serwowała posiłki o wyznaczonych porach – cena całkiem atrakcyjna, jak na hotel 3*. Nasza miejscowość była bardzo urokliwa, z portem rybackim – Marsalaka. Zaś do plaży mieliśmy 15 minut piechotą i była naprawdę bardzo przyjemna. Obok restauracja, gdzie posiłki były w cenie 10-15 euro.

Ze względu na temperaturę wybieraliśmy się przed południem na basen zaś popołudniem na plażę bądź odwrotnie. Generalnie świadomie zdecydowaliśmy się na wyspę w lipcu, gdyż na kontynencie jednak ta temperatura jest dużo wyższa. W zasadzie może ze 4 dni były bardzo, ale to bardzo gorące, a pozostałe przyjemne.

Najlepszą formą transportu jest komunikacja autobusem bądź przez aplikację np. BOLT – coś w stylu ubera. Warto kupić bilet na 3 czy 7 dni – w cenie 25 euro za osobę dorosła. Dziecie do 4 roku życia bezpłatnie. Przez 7 dni podróżowaliśmy po wyspie: do Akwarium Narodowego (polecam dla dzieci do 12 roku życia, pozostali raczej będą się nudzić i jest mniejsze niż np. Afrykarium we Wrocławiu), na wyspę Gozo, 4 razy byliśmy w samej Valettcie czy Marsaxlokk.

Valetta – ach jakie piękne miasto, jedno z piękniejszych miast zbudowanie z piaskowca. W moim odczuciu piękniejsza nić Dubrovnik. Usytuowana pomiędzy dwom zatokami, na wzniesieniach, gdzie są piękne uliczki. Całe miasto jest wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kręcono tutaj wiele filmów, w tym słynny serial Gry o Tron.

Na całej wyspie mocno rzuca się w oczy problem ze śmieciami – po prostu jest ich dużo na ulicy. Widać że są sukcesywnie sprzątana, ale byliśmy świadkami jak ludzie po prostu wyrzucają śmieci gdzie popadnie. W wielu miejscach są automaty do recyclingu, za każdą butelkę bądź puszkę jest 10 eurocentów, następnie otrzymujesz voucher do wykorzystania na zakupy. Warunek jest taki, że nie mogą być zniszczone, zgniecione. Automat gniecie je sam. Również można oddać szklane butelki. Sami poszliśmy z dziećmi z niego skorzystać, a za voucher kupiliśmy im lody 😊

Sporo jest społeczności z zagranicy – w dużej mierze to pracownicy, obywatele Filipin czy Indii. Angielski jest powszechnie znany, zresztą Malta była kiedyś we władaniu Wielkiej Brytanii, a ruch transportowy odbywa się lewą stroną.

W trakcie pobytu doszło do zdarzenia – nasza Nela poślizgnęła się z kabinie prysznicowej i uderzyła brodą. Niestety rozcięła ją na tym głęboko, że trzeba było są zszyć. Recepcja z hotelu zamówiłam nam taksówkę do najbliższego szpitala, w zasadzie który wyglądał na dużą przychodnie z SORem. Czekaliśmy ok 40 minut, jednakże było to w okolicy godziny 20 i było widoczne, że jest zmiana dyżurów. Lekarz od razu zarządził szwy, dokładnie 3. Ciężko znoszę takie sytuacje, dlatego Kuba został z Nelą, zawinęli ją w prześcieradło, dali znieczulenie i założyli 3 szwy. Po trzech dniach mieliśmy kontrolę, zaś po tygodniu zdjęcie szwów. Wszystko skończyło się happy endem. Koszt leczenia wyniósł około 200 zł. Ubezpieczenie nie zwraca kwot poniżej wyznaczonych w ubezpieczeniu. Więc ze względu na niską kwotę nie dostaliśmy zwrotu. A w tym ubezpieczeniu nie było NNW – przypominam kupione przez linie lotnicze. Dlatego sugeruje zawsze kupować ubezpieczenie we własnym zakresie, żeby były nie tylko koszty leczenia, ale i NNW – następstw nieszczęśliwych wypadków. Zawsze to jakiś zwrot będzie.

Transport do Krakowa – paliwo ok 100 zł x 2 = 200 zł

Parking lotnisko Balice (Choleżyn) – 250 zł

Samolot – 5300

Hotel – 7500

Transport Malta – ok. 600 zł

Wycieczki – 500 zł

Wyżywienie – ok 2000

SUMA – około 16 500 zł

Wydaje mi się, że dość atrakcyjna cena 15 dni wakacji dla 4 osób 😊

Dodaj komentarz